1 – Niedziela  – 26.10.2025
2 – Co przeczytasz w „Niedziela 42/2025”
3 – Co przeczytasz w „Gość Niedzielny 42/2025”
 
Czytanie pierwsze
(Syr 35, 12-14. 16-18)
Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby. Nie będzie miał On
względu na osobę przeciw biednemu, owszem, wysłucha prośby
pokrzywdzonego. Nie zlekceważy błagania sieroty ani wdowy, kiedy się
skarży. Kto służy Bogu, z upodobaniem zostanie przyjęty, a błaganie
jego dosięgnie obłoków. Modlitwa pokornego przeniknie obłoki i nie
dozna pociechy, zanim nie osiągnie celu. Nie odstąpi, aż wejrzy
Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.
Psalm
(Ps 34 (33), 2-3. 17-18. 19 i 23)
REFREN:   Biedak zawołał i Pan go wysłuchał
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą. 
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki. 
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
Czytanie drugie
(2 Tm 4, 6-9. 16-18)
Najdroższy: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej
rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem,
wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości,
który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale
i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Pośpiesz się, by
przybyć do mnie szybko. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie
stanął, ale wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone!
Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie
dopełniło głoszenie Ewangelii i aby wszystkie narody je posłyszały;
wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wybawi mnie Pan od wszelkiego złego
czynu i ocali mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu
chwała na wieki wieków. Amen.
Aklamacja ( 2 Kor 5, 19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat z sobą, nam zaś przekazał słowo
jednania.
Ewangelia
(Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są
sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: „Dwóch ludzi
przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi
celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże,
dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi,
cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu,
daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z
daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w
piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy
bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie
wywyższony”.
Komentarz
Jeśli pierwszych wyznawców Jezusa nazywano zwolennikami drogi, to kiedy
przychodzę karmić się na Eucharystię, po pierwsze słowem Boga, a
później ciałem i krwią Jezusa, to warto zobaczyć, jak to słowo mnie
prowadzi. W przeciągu ostatnich tygodni było wołanie „Panie
przymnóż nam wiary”, na wszelkiego rodzaju zgorszenia i na sytuacje
kiedy trzeba przebaczyć. Wiem, że trzeba mi wejść w zmaganie modlitwy i
potrzeba mi wdzięczności Samarytanina, wytrwałości wdowy i szczerości
celnika. Muszę przestać liczyć tylko i wyłącznie na siebie, przestać
traktować siebie jako Boga, a odnaleźć siebie jako dziecko Boga. Jako
kogoś, kto potrzebuje Bożego prowadzenia, Bożej pomocy, Bożego
zmiłowania. Adresatami przypowieści o faryzeuszu i celniku są także
^dufni co innymi gardzili^. Jest wiele pokus na drodze wiary. Jest taka
pokusa, kiedy czuję się lepszy od innych. Faryzeusz zaczyna swoją
modlitwę w genialny sposób. Gdyby postawił kropkę, po słowach
„Boże dziękuję Ci”, to jest to modlitwa naprawdę bardzo
dobra, ale on zaczyna się porównywać. Zaczyna się wywyższać, zaczyna
osądzać i tak naprawdę nie mówi Bogu kim jest. Natomiast celnik stosuje
zupełnie inną metodę. Nazywa rzeczy po imieniu, mówi, że jest
grzesznikiem. Stoi z daleka, bije się w pierś. Nie chce podnieść oczu,
liczy na coś co mu się nie należy, na miłosierdzie. Faryzeusz i celnik
– dwa różne światy. Świat ludzi porządnych, którzy sami się
zbawiają i świat ludzi, którzy są w pogardzie, bo są kolaborantami, bo
zbierając podatki, zbierają dla Rzymian, zbierają przy okazji dla
siebie. Oto odnaleźć się, w którejś z tych postaci. Do której jest mi
bliżej? Jaka tak naprawdę jest moja modlitwa, bo mogę się w niej
porównywać, mogę w niej osądzać albo mogę w niej stawać w prawdzie?
Mogę skupić się na sobie albo skupić się na Bogu. Mogę odnaleźć
się, jako ktoś kto potrzebuje Bożego  zmiłowania, który chce
doświadczyć przebłagania za grzechy. Jezus przyjaciel celników i
grzeszników, staje pośród nas. Czy chcę takiego przyjaciela, czy chcę
Jego miłosierdzia, czy chcę Jego pomocy? Celnik jest przykładem modlitwy
nieustannej, modlitwy wytrwałej, modlitwy, która może dzień i noc
wołać do Boga o miłosierdzie dla mnie, dla świata i dla ciebie.
ks. Wenancjusz Zmuda
Nie do uratowania? A jednak
Włoski prawnik, były spirytysta i okultysta, a dziś święty Kościoła katolickiego i patron ludzi w depresji. Gdyby ktoś potrzebował dowodu na to, że nikt nie jest zbyt daleko, by nie mógł wrócić, historia Bartola Longa wystarczy za tysiąc argumentów.
Uporczywe „kocham”
O skuteczności Różańca mogą powiedzieć wszyscy, którzy odkryli tę modlitwę i jej niezwykłej siły doświadczyli we własnym życiu.
Pierwsza adhortacja Leona XIV
Dilexi te (Umiłowałem cię) – to tytuł pierwszej adhortacji apostolskiej Leona XIV. Ukazuje ona miłość Chrystusa, która „staje się ciałem” wobec potrzebujących.
Tytuł dokumentu brzmi podobnie do tytułu ostatniej encykliki Ojca Świętego Franciszka – Dilexit nos (Umiłował nas). Nieprzypadkowo. Po pierwsze – obydwa dokumenty są ze sobą związane, a po drugie – prace nad tym najnowszym rozpoczął jeszcze poprzedni papież. Leon XIV postanowił je kontynuować.
Encyklika Dilexit nos traktuje „o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”. Adhortacja Dilexi te z kolei jest „poświęcona trosce Kościoła o ubogich i wraz z ubogimi”. Te dwie rzeczywistości są ze sobą istotowo złączone. Nie można ich traktować rozłącznie. Nie są jedynie opcją, są koniecznością. „Nie można zapomnieć o ubogich, jeśli nie chcemy wypaść z żywego nurtu Kościoła, który wypływa z Ewangelii i ożywia każdą epokę historyczną” – pisze Leon XIV.
Różaniec a gadatliwość na modlitwie
Modlitwa różańcowa scala człowieka, mobilizuje umysł, leczy poszarpane nerwy, ale przede wszystkim jest wyznaniem miłości – uporczywym „kocham”, które człowiek wypowiada Bogu.
Napotkałem szczęśliwych Romów
Historia Romów to historia przetrwania, zachowania tożsamości i nieustannego przekraczania granic – zarówno geograficznych, jak i kulturowych.
Tu króluje Matka
Maryja jest blisko nas. Bliżej, niż nam się wydaje. Niemal w każdym zakątku Polski znajdują się poświęcone Jej sanktuarium, kościół albo choćby przydrożna kapliczka z Jej obliczem…
Telegram od Jana Pawła II
Wiara w Boga kształtuje życie jej i jej najbliższych. Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – dr Jolanta Hajdasz opowiada o tym, co w życiu jest najważniejsze.
Pompejanka nie do odparcia
„Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic Różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne” – tymi słowami sama Matka Boża zachęcała do modlitwy Nowenną Pompejańską.
Czytamy Leona XIV
„Pan tworzy i szerzy pokój poprzez swoich przyjaciół, których serca są pełne pokoju, a którzy sami stają się budowni czymi pokoju, narzędziami Jego pokoju.
Zmartwychwstanie Chrystusa uczy nas, że nie ma historii tak naznaczonej rozczarowaniem lub grzechem, aby nie mogła zostać nawiedzona przez nadzieję. Żaden upadek nie jest ostateczny, żadna noc nie trwa wiecznie, żadna rana nie pozostaje otwarta na zawsze. Niezależnie od tego, jak bardzo możemy czuć się oddaleni, zagubieni lub niegodni, nie ma takiej odległości, która mogłaby zgasić niezawodną siłę miłości Boga. Niekiedy myślimy, że Pan przychodzi do nas tylko w chwilach skupienia lub duchowego uniesienia, kiedy czujemy się na siłach, kiedy nasze życie wydaje się uporządkowane i jasne. Tymczasem Zmartwychwstały przybliża się do nas właśnie w miejscach najmroczniejszych: w naszych porażkach, w nadszarpniętych relacjach, w codziennych trudach, które ciążą nam na barkach, w wątpliwościach, które nas zrażają. Nic z tego, czym jesteśmy, żadna cząstka naszego istnienia nie jest Mu obca. (…)
Wołanie naszego codziennego życia
Każdy z nas ma własne doświadczenie modlitwy. Właściwie trudno powiedzieć, kto modli się dobrze, a kto źle. Uczymy się pewnych reguł, zasad, słów, formułek, ale czy one gwarantują należytą jakość modlitwy?
PATRON TYGODNIA
Profesor miłosierdzia
W jego słowach i postępowaniu nie było fałszu ani obłudy, a inspiracją do wszelkich jego działań było Pismo Święte.
Święty Jan Kanty dał się poznać jako wielki intelektualista i człowiek, który bezgranicznie kocha Boga i bliźniego. Niestrudzenie czynił dobro, a swoim przykładem inspirował innych do okazywania miłości drugiemu. Wcześnie rozpoznał swoje życiowe powołanie, a były nim poszukiwanie mądrości i służba Bogu. Po ukończeniu szkoły w rodzinnych Kętach studiował na Akademii Krakowskiej. Po uzyskaniu tytułu magistra filozofii objął funkcję wykładowcy. Święcenia kapłańskie przyjął prawdopodobnie między 1418 a 1421 r. Wkrótce potem został skierowany do Miechowa, gdzie objął stanowisko kierownika tamtejszej szkoły klasztornej. Po 8 latach wrócił do Krakowa i ponownie został wykładowcą na Akademii.
Jan wiódł skromne życie, pełne obowiązków – nie tylko prowadził wykłady, lecz także pełnił funkcje kantora, dziekana i rektora, objął nawet probostwo w Olkuszu, ale zrezygnował z niego, nie mogąc sprostać obowiązkom duszpasterskim. Wolny czas, którego miał niewiele, poświęcał na przepisywanie manuskryptów, pracę kaznodziejską i dzieła miłosierdzia. Te ostatnie najbardziej zostały zapamiętane przez lud. Jan Kanty był w stanie oddać nawet swoje odzienie, by tylko zapobiec nędzy napotkanych osób. Jego miłosierdzie obrosło wieloma legendami. Gdy umierał, w wieku 83 lat, przekonanie o jego świętości było powszechne.
Mistycy naszych czasów
Co łączy troje włoskich mistyków XX wieku: Ojca Pio, matkę Speranzę i Natuzzę Evolo? Na to pytanie odpowiadają w swojej książce Luciano Regolo i Luigi Maria Epicoco.
Małe Nic, które ubogaca świat
Niemal każda droga w Ziemi Świętej prowadzi do miejsc obecnych na kartach Biblii, a nie zawsze dostępnych dla pielgrzymów. Odkrywamy je razem, przemierzając ziemię Jezusa krok po kroku.
Upadła czy została zniszczona?
W historii Europy nowożytnej była to sytuacja bez precedensu. Nie zdarzyło się nigdy dotąd, by tak wielkie państwo, niegdyś regionalne mocarstwo, zostało w ciągu 23 lat rozdarte przez trzech sąsiadów z pogwałceniem wszelkich zasad prawa międzynarodowego.
Niedziela szczecińsko-kamieńska (Kościół nad Odrą i Bałtykiem)
Cenne i wyjątkowe
Sanktuarium bł. kard. Stefana Wyszyńskiego od 4 lat promieniuje nie tylko na naszą diecezję, ale także niemal na cały świat, orędziem i łaskami, które otrzymują licznie odwiedzający to święte miejsce pielgrzymi.
Dziedzictwo cystersów
O bogaty przebieg Tygodnia Cysterskiego zadbał jego główny organizator ks. Grzegorz Chmiel, proboszcz parafii NSPJ w Kołbaczu.
Archanioł na Prawobrzeżu
Mam nadzieję, że przez tę żarliwą modlitwę wielu się obudzi i dostrzeże otaczające nas zagrożenia, które dziś w wykwintny sposób zły duch podsuwa człowiekowi, aby go odciągnąć od Boga, od Kościoła, od rodziny – podsumował misje ks. prob. kan. Tadeusz Szponar.
Zaczarowana miotła
Pamiętają Państwo kłopoty, jakich narobił sobie leniwy uczeń czarnoksiężnika w słynnym poemacie Johanna Wolfganga von Goethego? 
Coraz częściej bajkę tę wywołuje się z przeszłości – choć już mocno pokryła się patyną – bo stanowi rodzaj przestrogi, która w dzisiejszym świecie może się okazać całkiem przydatna. Przypomnę – tytułowy uczeń to chłopię, które na czas nieobecności nauczyciela postanowiło ułatwić sobie życie. Zamiast nosić wodę z rzeki, postanowił ten leń zaczarować miotłę tak, by robiła to za niego. Nie przewidział, że zaklęty przedmiot nosić tę wodę będzie nieustannie i w niepotrzebnych, a wręcz niebezpiecznych ilościach, w żaden sposób nie reagując na sugestie, że powinien przestać. W ramach unieszkodliwienia miotły chłopak postanowił więc przeciąć ją na pół, mając nadzieję, że odbierze jej tym samym moc. Przyniosło to jednak przeciwny efekt, od tej chwili bowiem obie części miotły latały do rzeki, przynosząc jeszcze większą ilość wody. Pracownia zalana wodą przestałaby istnieć, gdyby nie powrót nauczyciela, który odczynił zaklęcie. Morał? Uważaj na siły, które zaprzęgasz do pomocy, bo ostatecznie mogą się obrócić przeciwko tobie. Nie muszę chyba dodawać, że najczęściej przestrogę tę odnosi się dzisiaj do sztucznej inteligencji, poniekąd słusznie, aczkolwiek zapominać nie należy, że wszystko, ale to absolutnie wszystko może się obrócić przeciw nam, jeśli nie zaczniemy odpowiedzialnie snuć refleksji o tym, jakie „moce” kierują naszymi codziennymi wyborami.
Boleśnie o tym przekonał się na własnej skórze (a właściwie na własnej duszy) kanonizowany w dzisiejszą niedzielę Bartolo Longo. Urodzony w 1841 roku Włoch, studiując prawo, przeżył kryzys wiary. Zaczął otwarcie występować przeciw Kościołowi, wszedł przy tym do środowiska masonów, dał się pochłonąć magii, uczestniczył w spirytystycznych seansach, a nawet… został „kapłanem szatana”. Ponieważ na jego drodze pojawili się ludzie głębokiej wiary, zaczął stopniowo odwracać się od tego piekła. Piszemy o nim w bieżącym numerze „Gościa” w kontekście kanonizacji („Brat Różaniec, który był w piekle” – s. 18). Koniec końców Bartolo został tercjarzem dominikańskim i przyjął imię… Różaniec (Rosario). „Kto go szerzy, ten jest ocalony!” – to jego zawołanie stało się po wielu latach hasłem tak nośnym, że osoby odmawiające Nowennę Pompejańską mogą być liczone w milionach. Proszę mi wierzyć, pompejanka jest naprawdę popularna, i nie sądzę, by można temu trendowi przypisywać „atawizm” mający na celu jedynie wyproszenie u Boga tego, czego się potrzebuje. Zazwyczaj łączy się z przemianą całego życia, z nawróceniem. Marcin Jakimowicz, który zebrał przy okazji garść świadectw osób odmawiających Nowennę Pompejańską, o świętym Bartolu napisał: „Wędrował po wsiach, ucząc katechizmu i z pasją opowiadając o ogromnej mocy Różańca. »W piękny sposób przedstawia on teologiczną głębię myśli maryjnej, jest ona powielana w całej dialektyce prawdy i dedukcji. Teologia maryjna i Różaniec są niczym dwa poematy połączone w jedną całość, dwa hymny zlewające się w jeden hymn, dwie okazałe świątynie, dwie katedry myśli i pobożności, które stają się jednością« – nauczał”.Tak myślę o tej miotle, jej leniwym użytkowniku, który stał się jednocześnie ofiarą, i nie mam żadnych wątpliwości, że takich mioteł naokoło nas kręci się mnóstwo. Pokusa jest wielka: załatwić sobie taką „moc”, której nie mają inni. Nawet jeśli generalnie chodzi o pomysł na ułatwienie sobie życia, który jest wszak nieuniknionym motorem postępu, nawet w XXI wieku warto sobie świadomie odpowiedzieć na pytanie: komu ja właściwie ufam? Odpowiedź może być kluczowa dla całego życia, każdy człowiek potrzebuje przecież pomocy i wsparcia. Efekty wyborów niewłaściwych mogą jednak nie tyle wspomóc, ile zniszczyć, dlatego warto czasem przyjrzeć się życiorysom naszych świętych.
„Bez niej dawno bym się rozsypała”. Świadectwa osób, które odmówiły Nowennę Pompejańską
Praktykujący zwą ją „nowenną nie do odparcia”. Dlaczego? Przeczytajcie sami… 
Kanonizacja Bartola Longo. Przyjął imię Brat Różaniec i został autorem najsłynniejszej nowenny świata
Ten, który na słowo „Maryja” reagował alergicznie, przylgnął do Różańca. „Kto go szerzy, ten jest ocalony!” –  to zawołanie po latach obiegło świat. Właśnie zostaje ogłoszony świętym.
Ewangelizacja na krańcach świata. Jak Papieskie Dzieła Misyjne wspierają misjonarzy
O wspieraniu ośrodka dla dzieci z albinizmem, drodze krzyżowej na tarczach masajskich wojowników i o dzwonnicy dla Papuasów mówi ks. Maciej Będziński.
„W pustelni czuję, że On cały czas patrzy na mnie”. Rozmowa z japonistką żyjącą „jak pustelnica”
O japonistyce, potrzebie ciszy i prostocie życia mówi Agnieszka Żuławska-Umeda.
„Umiłowałem Cię”. Jakie przesłanie płynie z pierwszej adhortacji Leona XIV?
W dokumencie o miłości do ubogich papież przypomina, że nie są oni problemem społecznym, ale integralną częścią Kościoła – mistycznego Ciała Chrystusa.
Różańcowa Szkoła Maryi: Bóg jest zawsze dobry
W tajemnicach bolesnych Matka Boża uczy zaufania Bożemu planowi – to zawsze najlepsza decyzja.
Polacy ruszyli na samozbiory. Czy to uratuje polskiego rolnika?
Pojedź, nazbieraj, zapłać, podziękuj.
Najgorsza jest samotność. Przejmujące świadectwo matki niepełnosprawnego dziecka
„Boże, nie masz już dość? Proszę, odpuść mu…” Angelika trzyma dłoń ciężko chorego Szymona i cierpi razem z nim.
Minister sprawiedliwości nie może sterować składami sędziowskimi. To bezprawie i obniżanie bezpieczeństwa państwa
Decyzja ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka o rezygnacji z systemu losowania sędziów stanowi jawne pogwałcenie konstytucji i rodzi niebezpieczne skutki dla wszystkich obywateli.
Nielegalni migranci, cyberataki, fake newsy, akty sabotażu… Dzień powszedni w Polsce
Rośnie liczba przypadków sabotażu na terenie Polski.
„Straciłem swój kraj. Straciłem córki, straciłem swoją kulturę”. Poruszające świadectwo Jemeńczyka, który odnalazł Jezusa
Rozmowa z Johnem nie jest łatwa. Na większość pytań odpowiada cytatami z Pisma Świętego, a z nich trudno usłyszeć jego historię. Ale może właśnie o to chodzi: o umiejętność opowiadania swojego życia słowami Boga i tłumaczenia świata przez Biblię?
Im silniejsza Polska, tym większe zainteresowanie polską sztuką. Rozmowa z dyrektorem Muzeum Narodowego w Krakowie
O tajemnicy sukcesu polskiego malarstwa XIX wieku mówi prof. Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Noble 2025: Komórki bezpieczeństwa, tunelowanie kwantowe i szkielety metaloorganiczne
Rezultaty wieloletnich badań, prowadzonych przez naukowców uhonorowanych nagrodą Nobla w dziedzinach: medycyna i fizjologia, fizyka i chemia, są raczej niezrozumiałe dla tzw. zwykłego Kowalskiego. A jednak wszystkie mają wpływ na codzienne życie Kowalskiego. Dlatego warto o nich wiedzieć i próbować je zrozumieć.
Spojrzenie z zewnątrz 
Książka Cezarego Koryckiego to ambitna próba spojrzenia z zewnątrz na historię Polski i jej relacji z sąsiadami, także tymi państwami, które niedawno uzyskały niepodległość.
Co łączy muzykę Chopina i Regułę św. Benedykta? Rozmowa z o. Bernardem Sawickim OSB
O tym, jak muzyka rodzi się z ciszy, i o pokrewieństwie twórczości Fryderyka Chopina i Reguły św. Benedykta opowiada benedyktyn ojciec Bernard Sawicki.
László Krasznahorkai – literacki noblista z Węgier, mistrz błotnej apokalipsy
László Krasznahorkai jest mistrzem w opisywaniu zatęchłej prowincji, ogarniętej marazmem i chaosem. Gorzkie diagnozy nowego noblisty nieraz wydają się trafne, brakuje tylko propozycji leczenia. 
Jak sfilmować Chopina? Filmowy przegląd na marginesie Konkursu Chopinowskiego
Dzieło Michała Kwiecińskiego to najnowsza filmowa opowieść o kompozytorze – i jak dotąd najbardziej „wystawna”. 
Ks. Damian Bednarski wędruje śladami polskich świętych i tłumaczy, na czym polega świętych obcowanie 
W zbiorze radiowych felietonów ks. Damian Bednarski pisze o zadomo-wieniu w Kościele, rodzinnym domu, samotności i mądrym milczeniu. 
Oleodruki – nabożny kicz czy świadectwo autentycznej religijności? Zwiedzamy wystawę „Święci na sprawy wszelkie” 
Oleodruki nie mają zwykle wartości artystycznej. Są za to pamiątką religijną i sentymentalną. To także cenne świadectwo historii. 
Kwestia oferenta
Nie w wiedzy o zdrowiu problem, ale w tym, co kto uważa za zdrowie. 
Chrońmy dzieci 
Cieszę się, że moje intuicje co do  szkodliwości sharentingu są zbieżne z reakcją przedstawicieli organów państwowych.
Rzeź 
To jest rzeź. Tak naukowcy komentują realny spadek nakładów na polską naukę. Tak źle nie było od kilku dekad. Argumentem są zbrojenia i niepewna sytuacja geopolityczna. Moim zdaniem, gdy u bram czai się niebezpieczeństwo, nie może zabraknąć środków na naukę i technologię.
Prawda czasu, prawda ekranu 
Wszyscy uważają za swój obowiązek wbicie do głowy widzom, że gdy do władzy dochodzi prawica, należy się spodziewać najgorszego.
Niekończąca się podróż św. Antoniego Marii Clareta
Na Kubie doszczętnie spalono mu dom i aż czterokrotnie dokonywano zamachów na jego życie.
 
	
	 
			



