Czytaj…

 


 
1 – V Niedziela Wielkanocna – 28.04.2024
2 – Co przeczytasz w „Niedziela 17/2024”
3 – Co przeczytasz w „Gość Niedzielny 17/2024”
 


 
Piąta Niedziela Wielkanocna
 

Czytanie pierwsze
(Dz 9, 26-31)

Kiedy Szaweł przybył do Jeruzalem, próbował przyłączyć się do
uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest uczniem.
Dopiero Barnaba przygarnął go i zaprowadził do apostołów, i
opowiedział im, jak w drodze Szaweł ujrzał Pana, który przemówił do
niego, i z jaką siłą przekonania występował w Damaszku w imię Jezusa.
Dzięki temu przebywał z nimi w Jerozolimie, z siłą przekonania
przemawiając w imię Pana. Przemawiał też i rozprawiał z hellenistami,
którzy usiłowali go zgładzić. Bracia jednak, dowiedziawszy się o tym,
odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu. A Kościół cieszył się
pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył
bogobojnie, i obfitował w pociechę Ducha Świętego.

Czytanie drugie
(1 J 3, 18-24)

Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym
poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serca. A
jeśli serce oskarża nas, to przecież Bóg jest większy niż nasze serca
i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, to mamy ufność
w Bogu, a o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy
Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego
jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i
miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego
przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy
po Duchu, którego nam dał.

Psalm
Psalm (Ps 22 (21), 26b-27. 28 i 30ab. 30c-32)

REFREN: Będę Cię chwalił w wielkim zgromadzeniu

Wypełnię moje śluby wobec czcicieli Boga.
Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają:
.

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu się pokłonią wszyscy śpiący w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.

Moja dusza będzie żyła dla Niego,
potomstwo moje Jemu będzie służyć,
przyszłym pokoleniom o Panu opowie.
I sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi,
który się narodzi:
.

Aklamacja (J 15, 4a. 5b)
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc
obfity.

Ewangelia
(J 15, 1-8)

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem
winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl,
która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc,
oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści
dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was
będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z
siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie
trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto
trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic
nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak
winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i
płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to
proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to
dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi
uczniami”.

Komentarz
Kto zna Pana, przemawia z wielką siłą przekonania w Jego imię. Kto zna
Pana, nie tylko miłuje słowem i językiem, ale przede wszystkim czynem i
prawdą, zachowując Jego przykazania i czyniąc to, co się Jemu podoba.
Wiemy, że bez wiary w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, nie można
podobać się Bogu. Nie miłując się wzajemnie tak, jak On nas
umiłował, nie można podobać się Bogu. Tylko ten, kto zachowuje Jego
przykazania, mieszka w Bogu, a Bóg w nim. Kto nie przynosi owocu w
Chrystusie, jest odcięty, wyrzucony i usycha, potem jest wrzucony w ogień
i płonie..
Marek Ristau


 

Kapłańskie drogi nie są proste
Najczęściej taki zwyczajny ksiądz nie jest niczemu winien. Jest dobrym duszpasterzem, a dostaje baty za przewinę kogoś innego – mówi bp Edward Dajczak.

Zwykła uczciwość
Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Wielożeństwo, kłamstwo, nadzieja w Biblii
Podczas czytania Pisma Świętego nasuwają się liczne pytania. Odpowiedzi na nie można szukać w komentarzach do Biblii i różnych książkach popularnych. Dziś na naszych łamach odpowiadamy na kolejne pytania.

DOM pełen DOBRA
Mieli wiele momentów, w których doświadczyli porażki. Ta jednak dzięki pomocy Boga okazywała się rozwiązaniem najlepszym z możliwych.

Patriotyzm to nie nacjonalizm
Faktem jest, że lewica ma olbrzymi negatywny wpływ na wychowanie młodzieży – przekonuje prof. Jan Żaryn, pracownik naukowy UKSW.

Cenzura czy mowa nienawiści?
Ostra krytyka środowisk homoseksualnych oraz jednoznaczne twierdzenie, że są tylko dwie płcie, już niedługo może się stać przestępstwem zagrożonym karą 3 lat więzienia. Takie zmiany w Kodeksie karnym przygotował resort sprawiedliwości.

Profesor spoza schematu
Szła swoją drogą, na ogół wbrew modom i trendom. Nie dawała się zamknąć w żadnym schemacie. Wielu będzie prof. Jadwigi Staniszkis brakowało.

Jak poprawić złe samopoczucie?
Wiele osób czuje przewlekle osłabienie, słabość, brak energii, bóle różnego pochodzenia. Zazwyczaj istnieją przyczyny tych problemów, ale nie zawsze łatwo je znaleźć.

BADANIE
Ilu jest w Polsce katolików?

Spośród Polaków, którzy wzięli udział w spisie powszechnym w 2021 r., 27 121 331 zadeklarowało wyznanie rzymskokatolickie; 2 611 506 badanych nie czuje się związanych z żadnym konkretnym wyznaniem, a 7 807 553 osoby odmówiły odpowiedzi na pytanie o wyznanie. Takie dane przedstawiono na spotkaniu w siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie 17 kwietnia br. Pytania o wyznanie nie zawsze znajdują się w ankietach spisu powszechnego. Poprzednio ankieterzy pytali o to w 2011 r. Najnowszy spis jednak na tyle różnił się od poprzedniego, że większa część danych była składana przez internet. Odpadał więc tzw. efekt ankietera, czyli wpływu osoby badającej na badanego, pojawiał się za to efekt braku ankietera, który powodował, że łatwiej było odmówić odpowiedzi na pytanie. Najbardziej zastanawiająca wśród tych danych jest właśnie liczba odpowiedzi odmownych. Socjologowie jeszcze nie znają przyczyn tego zjawiska. Wymaga to pogłębionych badań, ale skłaniają się ku tezie, „że odmowa była wyrazem dystansowania się do kwestii wyznaniowych, oznaką poirytowania lub wręcz zamaskowanej wrogości”. Wpływ na takie postawy miały pewnie pandemia, w czasie której przeprowadzano spis, sytuacja związana z wyrokiem TK i tzw. strajkiem kobiet, ale także pogłębiająca się polaryzacja polityczna w społeczeństwie.

Konsekwencje wiary w Boga
Wiara w życiu każdego wierzącego jest nie tylko zbiorem prawd, ale ma też wpływ na codzienne życie. Z wiary w Boga i miłowania Go wynikają ogromne konsekwencje dla naszego życia osobistego. Poza tym wiara kształtuje życie wspólnotowe i społeczne. Możemy np. zaobserwować, jaki wpływ ma wiara lub jej brak na życie małżeństw i rodzin, jak kształtuje nasze zaangażowanie w pomoc drugiemu człowiekowi. Bardzo często wolontariusze, którzy idą z pomocą do osób samotnych i cierpiących, podkreślają, że czynią to ze względu na wiarę w Boga. To wiara połączona z miłością jest dla rodziców fundamentem w ich trosce o właściwe wychowanie dzieci.

Trwam w Winnym Krzewie
Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.
Cywilizacja życia czy śmierci?
Obrona godności człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci nie tylko wynika z nauczania Kościoła katolickiego, chrześcijaństwa lub innych religii, ale jest sprawą człowieczeństwa.

Czytamy Franciszka
Trzeba czuwać, by strzec swojego serca i zrozumieć, co dzieje się we wnętrzu. Chodzi o stan ducha chrześcijan, którzy oczekują ostatecznego przyjścia Pana; ale można to również rozumieć jako zwyczajną postawę, jaką należy przyjąć w życiu, aby nasze dobre wybory, dokonywane niekiedy po żmudnym rozeznaniu, mogły być trwale i konsekwentnie kontynuowane oraz przynosić owoce.

Jeśli zabraknie czujności, istnieje bardzo duże ryzyko, że wszystko zostanie stracone. Nie chodzi o zagrożenie natury psychologicznej, lecz duchowej, prawdziwe sidła złego ducha. Oczekuje on właśnie na właściwy moment, kiedy jesteśmy zbyt pewni siebie, (…) kiedy wszystko idzie dobrze, kiedy wszystko idzie „gładko”, i mamy, jak to się mówi, „wiatr w żaglach”.

Kiedy wydaje się, że nic nie wiemy
Nie uchylajmy się przed niczym, co niesie współczesny świat, studiujmy źródła, badajmy fakty i pozostawiajmy sobie przestrzeń na modlitwę.

Sacrum utrwalone
Czy można sfotografować ciszę? Trzeba temu zadaniu poświęcić sporo czasu i najpierw odnaleźć ją we własnym sercu.

Z woli suwerennego narodu
Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r. była proklamacją przywróconej suwerenności Polski, która podnosiła się z kolan i zrzucała trwającą od kilku dekad obcą przemoc i bezprawie.

Narcyzm depresyjny
Co dokładnie kryje się za tą nazwą, jakie są objawy tej choroby i jak się ją leczy.

Niewiarygodne, ale prawdziwe
Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dowodzą tego najbardziej osobliwe cuda dokonane za wstawiennictwem świętych.

Niedziela szczecińsko-kamieńska (Kościół nad Odrą i Bałtykiem)

Ważni święci
Modlitwa przy relikwiach staje się wyrazem pokory, wdzięczności i naszej pobożności. W ten sposób uświadamiamy sobie, że jest to znak obecności innej rzeczywistości – mówi ks. Stanisław Rębeliński.

Współczesne zagrożenia osobowości
Codziennie możemy spotkać psychopatę. I co wtedy? O tych niełatwych sytuacjach jest nowa książka dr. Sylwestra Kowalskiego.

Życie nie zna granic
Hasło tegorocznego Marszu dla Życia w Szczecinie było intrygujące i trudno dopatrzeć się w nim taniego chwytu reklamowego, nawet przez przeciwników idei ochrony i obrony życia poczętego.


 

Takt i tolerancja?
To były czasy! Działo się – jakby to powiedziała mocno już podstarzała młodzież. Jan Paweł II na rok przed wstąpieniem Polski do UE tłumaczył uczestnikom narodowej pielgrzymki do Rzymu: „Wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy”.

Niedługo potem w jednym z gdańskich kościołów wierni odwiedzający Boży grób mogli odczytać zgoła odmienny postulat, a mianowicie hasło: „Polska – tak, Unia Europejska – nie”. Nie wiem, co na to Pan Jezus, aczkolwiek się domyślam, niemniej jednak „działo się” to i tak stanowczo za mało powiedziane. Dwadzieścia lat temu się działo i dzisiaj się dzieje. Podsumowania, jakiekolwiek by były, zawsze niosą ze sobą ryzyko subiektywizmu, bo z ludźmi najczęściej jest tak, że widzą to, co chcą widzieć. Ale i nie widzą tego, czego widzieć nie chcą, to też powiedzmy sobie wprost. Na okładce „Gościa” z 2 maja 2004 roku w źrenicę oka Opatrzności, patrzącego na kontynent europejski, wpisano znane wszystkim gwiazdki; kilka lat później te same gwiazdki, tworząc symboliczną rybkę, także na okładce „Gościa”, opatrzone były tytułem: „Europa dla Chrystusa”. „Muszą przyjść rozczarowania” – mówił w wywiadzie zamieszczonym w numerze sprzed 20 lat nieżyjący już arcybiskup Józef Życiński, dodając: „Obawiam się, że do dialogu kultur nietypowe grupy będą zapraszać nietypowych przedstawicieli. Weźmy owe Holenderki zaproszone do Polski po to, by propagować tabletkę poronną RU 486. Przecież tego typu zaproszenie uwłacza zasadom tolerancji i wyczuciu taktu”.

No cóż. „Takt” i „tolerancja” mają dzisiaj odmienne definicje, w zależności od tego, jakie gremium się tymi pojęciami posługuje. Ale warto na okoliczność dwudziestolecia Polski w Unii Europejskiej przytoczyć tę wypowiedź zmarłego metropolity lubelskiego, filozofa, niezwykle światłego człowieka. Trudno się oprzeć wrażeniu, że akurat ci, którzy najwięcej do powiedzenia miewają w kwestii „mowy nienawiści”, z kompletnym brakiem taktu (delikatnie mówiąc) stosują zasadę „zero tolerancji” dla myślących inaczej. Bywa tak również w najbardziej „oświeconych” kręgach debatujących w Brukseli. Ci, którzy tego typu scenariusze przewidywali jeszcze przed naszą akcesją do Unii, to właśnie, zdaje się, mieli na myśli.

Aż 64 procent uczestników sondażu, przeprowadzonego wówczas przez działający w ramach naszego Instytutu Gość Media portal wiara.pl, na pytanie: „Czy obawiasz się, że wejście Polski do Unii Europejskiej wpłynie negatywnie na twoje życie religijne?” odpowiedziało, że nie. Ale aż 20 procent stwierdziło, że tak. Nie wiem, co powiedzieliby dzisiaj – gdyby ich wszystkich poprosić o podsumowanie tych ostatnich 20 lat. Wiem jednak, że warto wrócić do tytułu z okładki z rybką i sformułować go jako pytanie: „Europa (wciąż) dla Chrystusa?”.

Co Jan Paweł II w czasie swoich pielgrzymek mówił o roli Polski w Europie?
„To, czym Polska może i powinna usłużyć Europie – twierdził Jan Paweł II – jest w zasadzie identyczne z zadaniem odbudowywania wspólnoty ducha, opartej na wierności Ewangelii we własnym domu”. W 20. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej zastanawiamy się nad nauczaniem papieża skierowanym do Polaków.

Pijane wahadło
Kompromis przyzwoitości ze zbrodnią zawsze jest wyłącznym sukcesem tej drugiej.

Jak wiadomo, Sejm przyjął do dalszych prac wszystkie cztery projekty aborcyjne, z których ani jeden, z punktu widzenia ludzkiego prawa do życia, nie jest do przyjęcia. W tym kontekście słyszę często, że gdyby poprzednia władza nie „zaostrzała” prawa dotyczącego aborcji, to nie byłoby tego dążenia do jego „liberalizacji”. Bo trzeba było nie ruszać „kompromisu aborcyjnego”; teraz zaś wahadło odbije w drugą stronę, tratatata.

Pozwolę sobie zakwestionować tezę, jakoby pozostawienie prawa na wcześniejszym poziomie zagwarantowałoby pokój społeczny i pozostanie przy rzeczonym „kompromisie aborcyjnym”. A guzik. Nigdy nie ustało dążenie drugiej strony do poszerzenia w Polsce swobody dokonywania aborcji. Nie udało się to, ponieważ się po prostu nie dało – konstytucja na to nie pozwala. Trybunał Konstytucyjny, jakikolwiek by był, musiałby to przyznać. Dlatego nie uda się i teraz, chyba że dojdzie do złamania prawa, tak jak doszło już w innych dziedzinach.

To jedno. A drugie, że Polska ze swoim prawem chroniącym ludzkie życie (pamiętajmy, że wciąż chroni) jest jak trzeźwy na libacji alkoholowej. Pijani uczestnicy takich imprez bardzo nie lubią takich ludzi. To dla nich wyrzut sumienia i wskazanie, że można inaczej. Dlatego pijane krwią wpływowe państwa nam nie odpuszczą. Dla nich to nie do pojęcia, żeby ktokolwiek w środku Europy śmiał nie tylko pozostawać w aborcyjnej stagnacji, ale wręcz iść w przeciwnym niż one kierunku. Znaczące, że rząd francuski we wstępie do ustawy wprowadzającej aborcję do konstytucji oznajmił, że Francja robi to w odpowiedzi na decyzję Sądu Najwyższego USA, znoszącą federalne prawo do aborcji. A przy tym wyraził ubolewanie, że „w wielu krajach, również w Europie, istnieją nurty opinii próbujące za wszelką cenę utrudniać kobietom swobodę przerywania ciąży”. To oczywiście o nas. A już bezpośrednio do nas zwrócił się Parlament Europejski, wzywając Polskę do uchylenia prawa ograniczającego aborcję. Pozostałym zaś krajom zalecił wprowadzenie pełnej niekaralności aborcji.

Mistrz dalszego planu
Internet jest nami, kaznodziejami, przesycony. Ale czy w związku z tym świat został już nasycony Chrystusem?

Kilka lat temu grupa włoskich dziennikarzy zwróciła się do papieża Franciszka z prośbą, aby ograniczył swoją obecności w mediach. Autorzy tego postulatu podkreślili, że słowa i gesty Ojca Świętego mają wielkie znaczenie, więc ta prośba spowodowana jest troską, by one nie spowszedniały przez nadmierną obecność papieża w środkach masowego przekazu. Dziennikarze podkreślali, że nauczanie Franciszka jest bardzo ważne, ale – pisali – „nie chcemy oglądać dzienników i stron internetowych, które sprzedają wywiady z Tobą”. Można zapytać: Co w tym złego, że papież korzysta z możliwości, jakie dają mu media? Przecież nareszcie pasterz jest blisko owiec, nawet tych, które krążą daleko poza Bożą owczarnią. W końcu w jednym momencie może być przy stadzie i szukać, jak Chrystus, tej zaginionej owcy.

Permisywna edukacja
Jaki piękny podstęp! Łatwiej będzie odpierać ataki ze strony Kościoła…

Znów się czepiam – ktoś powie. Tym razem zmian w edukacji. Dlaczego? Otóż, jak zapowiada rząd, od września do szkół podstawowych i średnich ma zostać wprowadzony nowy przedmiot: „edukacja zdrowotna”. Z pozoru nie powinno to budzić kontrowersji. Ale to tylko pozory.

Nowy przedmiot (prawdopodobnie obowiązkowy) zastąpi edukację do życia w rodzinie i ma zawierać elementy edukacji seksualnej. Podanej z konkretnego punktu widzenia rzecz jasna, zgodnego ze światopoglądem nowych ministrów. Podstawę programową opracuje seksuolog znany raczej z dość liberalnych poglądów. Tak samo więc jak nie rodzice będą teraz decydować o tym, że ich dziecko może kupić i zażyć pigułkę „dzień po”, tak też nie oni będą mieć wpływ na to, w jaki sposób ich córce lub synowi zostanie przekazana wiedza na temat intymności, płciowości, początku nowego życia, dzieci nienarodzonych (zapewne tego ostatniego pojęcia w ogóle w podręcznikach nie będzie, zastąpi je „płód” lub „zarodek”!) itp., itd. Jasno więc trzeba podkreślić, że tak rozumiana „edukacja zdrowotna” jest „permisywną edukacją seksualną pod przykrywką”, jak trafnie zauważono na profilu Grupa Fundacja Proelio. Warto dodać, że ta fundacja zorganizowała społeczną akcję zbierania podpisów pod sprzeciwem wobec wprowadzenia przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Na stronie podany jest link, a pod nim czytamy: „Jaki piękny podstęp! (…) Nowacka sprytnie połączyła edukację seksualną z tematami, o których trudno powiedzieć, że mogą podlegać jakiejś ideologii (…). Łatwiej będzie Nowackiej odpierać ataki ze strony Kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, gdy na swojej tarczy wypisała przede wszystkim walkę o poprawę zdrowia psychicznego oraz kondycję fizyczną dzieci i młodzieży”.

Pod prąd. Skarga, Korfanty i Wyszyński na Trzeciego Maja
Nie pozwolimy sobie zatkać ust przekupną dłonią.

Etty Hillesum – historia dziewczyny, „która nie umiała klęczeć”
Trafiła do Auschwitz… dobrowolnie, by „być balsamem na tylu ranach i towarzyszyć Bogu w ciemnościach”. „Tak, teraz jestem w piekle” – pisała bez ogródek, na jednym oddechu dodając: „Jestem wdzięczna”.

Nie umiała żyć na pół gwizdka. Helenka Kmieć we wspomnieniach rodziców
Helenka jest tam, dokąd wszyscy dążymy. Teraz musimy się starać, żeby być tak dobrymi, by się z nią tam spotkać – mówią Barbara i Jan Kmieciowie, rodzice zamordowanej w Boliwii wolontariuszki misyjnej z Libiąża. Jej proces beatyfikacyjny rozpocznie się 10 maja.

Opiłowywanie katolików
Zgodnie z obietnicami kampanii wyborczej, rządząca koalicja konsekwentnie realizuje w różnych obszarach politykę ograniczania praw katolików.

AA alkohol porzucę. O początkach ruchu Anonimowych Alkoholików
Chirurg Bob Smith z Ohio przez pijaństwo był już wrakiem człowieka. W maju 1935 r. spotkał Billa Wilsona, maklera giełdowego – też alkoholika, ale od kilku miesięcy niepijącego. Mężczyźni ze zdziwieniem zauważyli, że wymiana doświadczeń pomaga im zachować trzeźwość. Założyli jeden z najbardziej niezwykłych ruchów w dziejach świata.

Marksizm nadal zaraża. Prof. Wojciech Roszkowski w nowej książce o powracającej modzie na marksizm
Marksizm jest jak hydra – gdy odcina się jedną głowę, na jej miejscu wyrastają nowe, nie mniej groźne. Fenomen długiego trwania marksizmu analizuje prof. Wojciech Roszkowski w swej najnowszej książce.

Kard. Giovanni Battista Re o św. Janie Pawle II: Miał bezpośrednią linię z Bogiem
O znaczeniu pontyfikatu papieża Polaka i osobistych spotkaniach z nim mówi kard. Giovanni Battista Re.

Via Cassia 1200. Najważniejszy adres w Rzymie
– Jan Paweł II pragnął tego domu i wciąż dba o przybywających do nas pielgrzymów – mówi „Gościowi” siostra Serafina. Dodaje, że zgromadzone w tym miejscu pamiątki po papieżu Polaku intrygują zwłaszcza młodzież i są punktem wyjścia wielu ważnych rozmów.

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.