1 – IV Niedziela Adwentu – 22.12.2024
2 – Co przeczytasz w „Niedziela 50/2024”
3 – Co przeczytasz w „Gość Niedzielny 50/2024”
Czytanie pierwsze
(Mi 5,1-4a)
To mówi Pan: A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion
judzkich. Z ciebie wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a
pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan wyda ich aż
do czasu, kiedy porodzi, mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego
powróci do synów Izraela. I powstanie, i będzie ich pasterzem mocą
Pana, przez majestat imienia Pana Boga swego. Będą żyli bezpiecznie, bo
Jego władza rozciągnie się aż do krańców ziemi. A On będzie pokojem.
Czytanie drugie
(Hbr 10,5-10)
Bracia: Chrystus przychodząc na świat mówi: „Ofiary ani daru nie
chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie
podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę. W zwoju księgi napisano o
Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże”. Wyżej powiedział:
„Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś i nie
podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa.
Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”.
Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni
jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.
Psalm
(Ps 80,2ac i 3b.15-16.18-19)
REFREN: Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie
Usłysz, Pasterzu Izraela,
Ty, który zasiadasz nad cherubinami.
Wzbudź swą potęgę
i przyjdź nam z pomocą.
Powróć, Boże Zastępów,
wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl
I chroń to, co zasadziła Twoja prawica,
latorośl, którą umocniłeś dla siebie.
Wyciągnij rękę nad mężem Twojej prawicy,
nad synem człowieczym, którego umocniłeś w swej służbie.
Już więcej nie odwrócimy się od Ciebie,
daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili.
Aklamacja
(Łk 1,38)
Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa.
Ewangelia
(Łk 1,39-45)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do
pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła
Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się
dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała
ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między
niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to,
że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego
pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości
dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła,
że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Komentarz
Jeśli czas Adwentu to czuwanie, modlitwa. Jeśli czas Adwentu to budowanie
drogi dla Pana. Jeśli czas Adwentu to rozradowanie się z nawrócenia, to
wreszcie musi nastąpić spotkanie i to spotkanie zapowiada nam czwarta
niedziela. Scena nawiedzenia przez Matkę Bożą Świętej Elżbiety.
Scena, w której występują dwie matki w błogosławionym stanie, jedna
starsza, druga bardzo młoda. Scena, w której występują ci którzy nie
mają głosu, nienarodzone dzieci. Jan zatańczył pod sercem swej matki,
kiedy spotkał się z Jezusem. Niezwykły dialog tych dwóch kobiet.
Maryja, która nazywana jest matką Pana „a skądże mi to że Matka
mojego Pana przychodzi do mnie” (Łk 1,43). Słowo Pan, Adonai dla
Żydów, którzy tłumaczyli swoją Biblię na język grecki, kiedy to
imię Przenajświętszego Boga tłumaczyli właśnie z Adonai na greckie
Kyrios. Matka Pana, Matka Kyrios, „Matka Boga przychodzi do
mnie”. Maria przychodzi nie sama, przychodzi z Jezusem. Ona uczy nas
ewangelizować. Jeśli w scenie zwiastowania Maryja jest „Namiotem
Spotkania”, to w scenie nawiedzenia jest „Arką Przymierza”.
Spotykamy Maryję jaką matkę naszej wiary. Błogosławiona, która
uwierzyła, błogosławiona między niewiastami. Błogosławiony owoc jej
łona. Niezwykłe jest to, jak bardzo często to słowo błogosławieństwa
się powtarza. My mówimy o ciąży, Biblia mówi stanie błogosławionym,
stan przy nadziei, stan, który niesie moc Bożego błogosławieństwa.
Zanosić Jezusa drugiemu, podjąć ryzyko drogi. Maryja przeżywając swój
adwent, tę drogę pokonywała, w tą i z powrotem, dwa razy. Po raz
pierwszy szła do Elżbiety, do Ain Karim, które położone 6 km na
zachód od Jerozolimy, a później będzie Betlejem, też bardzo blisko
Jerozolimy, jakieś 15 km. Dwa razy na nogach, dwa razy z Jezusem, dwa razy
przejście drogi by się spotkać. Po pierwsze z Elżbietą po drugie by
spotkać się z Bożą Opatrznością, by stał się „cud
Betlejemu”. Kiedy razem z Józefem dotrą tam, nie będzie dla nich
miejsca w gospodzie. Pan Bóg się zatroszczy, Pan Bóg przewidzi.
Podjąć ryzyko drogi by się spotkać. Maryja uczy nas jeszcze jednej
rzeczy. Odpowiedzią na pozdrowienie Elżbiety jest modlitwa Maryi
Magnificat – wielbi dusza moja Pana. Słowo zakorzenione w modlitwie
Izraela, słowo, które ma swoje konsekwencje. Maryja uczy nas modlić
się, ale w jej życiu jest „ora at labora”. Jest modlitwa i
służba, praca. Przez trzy miesiące pozostaje przy boku Elżbiety.
Zwiastowanie zaczyna się w szóstym miesiącu ciąży Elżbiety. Trzy
miesiące do narodzin Jana Chrzciciela. Cicha obecność Maryi przy boku
Elżbiety zadziwia nas.
ks. Wenancjusz Zmuda
Gdy samotność to jedyny gość
Zostają sami z rozmaitych powodów i nie nam sądzić, czy z własnej winy, czy bez winy. Fakt pozostaje jednak faktem – część z nas spędzi nadchodzące święta samotnie.
Obecny w samotności
Modlitwa potrafi nadać sens samotności. Jest chwilą, kiedy jestem obecny z Kimś, kto jest obecny.
Zapożyczone z Biblii
Cham, moloch, beniaminek, gehenna, mamona. Czy zastanawiamy się czasem skąd wzięły się słowa, których tak często używamy?
Wspólnota nie może być fikcją
Może rozmawiamy z wiernymi językiem, którego oni nie rozumieją, i stawiamy oczekiwania, których oni nie są w stanie spełnić… – zastanawia się kard. Grzegorz Ryś w rozmowie z ks. Pawłem Gabarą.
Rok Święty – rok łaski
O tym, czym jest Rok Jubileuszowy i jakie znaczenie ma w diecezjach, z dk. Waldemarem Rozynkowskim rozmawia ks. Przemysław Witkowski.
Dzień, w którym zostałem katolikiem
Każdy, kto czytał moje felietony, założył, że jestem katolikiem. Mogą być Państwo lekko zaskoczeni, dowiadując się, że katolikiem zostałem niedawno, po całym życiu spędzonym w Kościele anglikańskim.
Czytamy Franciszka
W naszych czasach, zwłaszcza w Europie, jesteśmy świadkami pewnego rodzaju „wynaturzenia” świąt Bożego Narodzenia w imię fałszywego szacunku dla tych, którzy nie są chrześcijanami. Często ukrywa ono chęć usuwania wiary na margines, wyeliminowuje się ze świąt wszelkie odniesienia do narodzin Jezusa. Ale w istocie to wydarzenie jest jedynym prawdziwym świętem! Bez Jezusa nie ma Bożego Narodzenia, to inne święta, ale z pewnością nie Boże Narodzenie. A jeśli w centrum jest On, to wówczas cała otoczka, czyli światła, dźwięki, różne tradycje lokalne (…) przyczyniają się do stworzenia atmosfery święta, ale z Jezusem w centrum. Jeśli Go usuniemy – to światło gaśnie, a wszystko staje się sztuczne, pozorne (…). W Bożym Narodzeniu możemy zobaczyć, jak ludzka historia (…) zostaje nawiedzona przez historię Boga.
Drugi apostoł Niemiec
Był wybitnym kaznodzieją i obrońcą doktryny katolickiej.
Odbył studia teologiczne w Kolonii i Lowanium. W 1543 r. wstąpił do zakonu jezuitów i w 1546 r. przyjął święcenia kapłańskie. Był znakomitym teologiem. W 1556 r. Ignacy Loyola mianował go pierwszym prowincjałem nowo utworzonej prowincji niemieckiej zakonu, która miała wówczas zaledwie trzy domy: w Ingolstadt, Wiedniu i Pradze. Skierował go również do pracy apostolskiej na ziemiach germańskich, by ratować je przed całkowitym opanowaniem przez protestantyzm. Kanizjusz słynął ze swoich publicznych debat z teologami protestanckimi, w których wykorzystując argumenty oparte na Piśmie Świętym i Tradycji, bronił doktryny katolickiej.
Przed nami Jubileusz Nadziei
Papież otworzy Drzwi Święte w bazylice i więzieniu. To pokazuje istotę nadziei, która jest dostępna dla wszystkich.
Świętuj z nami Rok Jubileuszowy
Zmieści się i w torebce, i w kieszeni kurtki. Z pewnością pomoże wśród codziennych obowiązków zwrócić się na chwilę w kierunku Boga.
Niedziela szczecińsko-kamieńska (Kościół nad Odrą i Bałtykiem)
Droga wiary
Uznać Jezusa Królem naszych myśli, czynów, naszego życia, naszej rodziny czy ojczyzny, to przede wszystkim otworzyć się na Jego miłość […] – powiedział abp Wiesław Śmigiel.
Dzień spotkania, dzień radości
W ramach Archidiecezjalnego Dnia Jedności Młodzieży i Kandydatów do Bierzmowania młodzi ludzie spotkali się w szczecińskim sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Czas na – Gotów!
Formacja, która zrzesza w swoich szeregach młodych ludzi, którzy świadczą o Chrystusie i Jego miłości w każdych przestrzeniach życia i w każdej chwili. Kim są?
Bądź zdrów, lecz nie śpiewaj!
Mam jednego faworyta wśród wszystkich dzieł literatury pięknej na najbardziej dosadne wytłumaczenie tyranowi, kim właściwie jest.
Nikomu nie udało się zrobić tego jednocześnie tak zabawnie i bezkompromisowo jak Petroniuszowi w liście do Nerona. Przypomnę, iż w „Quo vadis” Sienkiewicza, w scenie ostatniego przyjęcia u arbitra elegancji i cesarskiego faworyta, dochodzi do odczytania tegoż listu. Padają w nim słowa: „Życie jest wielkim skarbem, mój drogi, jam zaś z owego skarbu umiał najcenniejsze wybierać klejnoty. Lecz w życiu są także rzeczy, których już dłużej znieść nie potrafię. Och, nie myśl, proszę, że mnie zraziło to, iżeś zabił matkę i żonę, i brata, iżeś spalił Rzym i wysłał do Erebu wszystkich uczciwych ludzi w twym państwie. Nie, mój prawnuku Kronosa. Śmierć jest udziałem ludzkiego pogłowia, po tobie zaś innych postępków nie było się można spodziewać. Ale kaleczyć sobie uszy jeszcze przez lata całe twoim śpiewem, widzieć twe domicjuszowskie cienkie nogi, miotane tańcem pirrejskim, słuchać twej gry, twej deklamacji i twoich poematów, biedny poeto z przedmieścia, oto co przewyższyło moje siły i wzbudziło do śmierci ochotę. Rzym zatyka uszy, słuchając ciebie, świat cię wyśmiewa, ja zaś dłużej już za ciebie płonić się nie chcę, nie mogę. Wycie Cerbera, mój miły, choćby do twego śpiewu podobne, mniej będzie dla mnie dotkliwe, bom nie był mu nigdy przyjacielem, i za głos jego wstydzić się nie mam obowiązku. Bądź zdrów, lecz nie śpiewaj, zabijaj, lecz nie pisz wierszy, truj, lecz nie tańcz, podpalaj, lecz nie graj na cytrze, tego ci życzy i tę ostatnią przyjacielską radę posyła ci Arbiter elegantiae”.
Od wielu lat, przypominając sobie ten list (ogromny szacunek dla naszego polskiego noblisty!), uśmiecham się na myśl o minie szalonego cezara i powtarzam pod nosem: „Bądź zdrów, lecz nie śpiewaj”. Iluż współczesnym należałoby to powtórzyć… Ile papieru udałoby się uratować, gdyby pewne tomy poezji nie wyszły z prywatnych szuflad… Ale nie o poezję tym razem chodzi, raczej o… udawanie. W III niedzielę Adwentu, bliską rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, kilkanaście dni przed świętami, w trakcie których Niemowlę, Syn Boga, odbierze hołdy od pasterzy, aniołów i królów, piszemy o nim w bieżącym numerze „Gościa”, zwłaszcza w kontekście postaci Antychrysta („Antychryst – koszmarna parodia Zbawiciela”, s. 22–24). O tym, że w czasach ostatecznych ma pojawić się i udawać, wiemy od dwóch tysięcy lat. Ba – wspomnianego Nerona też z nim kojarzono. Jakie są, były i będą jego metody, domyślać się nie musimy. Od czasu, gdy w postaci pełzającego węża zwiódł pierwszą kobietę, udając jej przyjaciela, zainteresowanego jej biednym (to też usiłował jej wmówić!) losem, wątpliwości nie ma. Udawanie, małpowanie, parodiowanie – to jego ulubione metody. Trzeba się bać? Ależ skąd. Ci, którzy wierzą prawdziwemu Zbawcy, bać się nie potrzebują. Co nie oznacza, iż nie powinni zachować ostrożności. Zwłaszcza wówczas, kiedy pojawiają się „przyjaciele” usiłujący im wmówić, że prawdziwym zbawcą jest ktoś inny niż Chrystus. A takich wciąż nie brakuje. Może nawet przybywa?
Antychryst – koszmarna parodia Zbawiciela
Nie jest postacią z baśni – mówią o nim teksty biblijne, jest też obecny w nauczaniu Kościoła. Ale kto to jest? Jak działa? I jaki ma związek z powtórnym przyjściem Chrystusa?
Jest w katedrze w Orvieto przedziwny fresk. Odwiedzający kościół przybysze zazwyczaj sądzą, że najbardziej rzucająca się w oczy postać na olbrzymim malowidle to Chrystus. Długie włosy, uczesane tak jak u Jezusa na większości obrazów, broda podobnie, a szata i płaszcz przypominają strój, w którym zazwyczaj przedstawia się Zbawiciela. Z jego piersi nawet biją promienie… Chociaż nie. Gdy się człowiek przyjrzy, zauważy, że to nie promienie, tylko fałdy szaty, odpowiednio udrapowane wokół umieszczonego na piersi guzika. Włosy też podejrzanie wypielęgnowane, ułożone w loki. Jezus się chyba tak nie stroił… W ogóle coś w tej postaci nie gra. Twarz tego człowieka niepokoi, brak w niej Jezusowej łagodności, nic nie rozświetla tego surowego oblicza. Mężczyzna stoi na podwyższeniu podobnym do cokołu pomnika, tak jakby już za życia chciał zażywać chwały należnej wybitnym przodkom. Pochyla głowę, jakby czerpał natchnienie do głoszonego kazania. I tak rzeczywiście jest – bo do ucha szepcze mu nieomal złączony z nim… diabeł. Lewa dłoń mężczyzny okazuje się przedłużeniem dłoni czarta.
Paweł Kuzak OP: Zło nie inspiruje. To dobro, choć mniej uchwytne, jest twórcze, kreatywne
O nieudanych końcach świata mówi Paweł Kuzak, dominikanin.
Nadzieja, która umiera ostatnia. Opowieść umiłowanego ucznia
Najmłodszy z Dwunastu i jedyny, który według Tradycji zmarł śmiercią naturalną. Apostoł i ewangelista. Jan uczy nas nadziei pełnej paradoksów, ukrywającej się w tym, co zwyczajne.
Matka wszystkich kościołów. U świętych Janów na Lateranie
Lateran to miejsce kontrastów, w którym przepych miesza się z pochwałą ubóstwa, a historyczne zawirowania z przesłaniem o nadziei, która płynie z Bożego miłosierdzia.
Kwiaty w promieniach słońca. Nazaretanki świętują 150-lecie zgromadzenia
Otworzyły pierwsze okno życia w Polsce, a dzięki ich gościnności internowany w ich klasztorze w Komańczy Prymas Tysiąclecia czuł się jak u siebie w domu. By uratować skazany na śmierć tłum, same zgłosiły się na gestapo. Nazaretanki świętują 150-lecie zgromadzenia.
Drzwi Święte, otwórzcie się!
Jubileusz czas zacząć! Drzwi Święte zostały sprawdzone i są gotowe na otwarcie. Papież uczyni to osobiście w bazylice watykańskiej, w trzech pozostałych bazylikach Rzymu zrobią to jego przedstawiciele.
W odwiedzinach u przyjaciół. Dlaczego Franciszek wyrusza na Korsykę?
Na dwa dni przed swoimi 88. urodzinami Franciszek odwiedzi Korsykę. Będzie pierwszym papieżem w historii pielgrzymującym na Kallisté, czyli najpiękniejszą ze śródziemno-morskich wysp. – Korsykanie czują się wyróżnieni gestem papieża i tym, że doceni ich wierność tradycji chrześcijańskiej – mówi „Gościowi” ks. Łukasz Baran.
Pytanie od czytelnika: W jakim celu nasze ciała miałyby kiedykolwiek zmartwychwstać?
Zadający to pytanie nie jest sam ze swoimi wątpliwościami. Ludziom łatwiej przychodzi wiara w nieśmiertelność duszy niż w zmartwychwstanie ciała.
Biografia św. Józefa autorstwa ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego może wzbogacić naszą wiedzę o tej niezwykłej postaci
„Święty Józef był sprawiedliwy, ponieważ był zanurzony w słowie Bożym” – mówił o nim Benedykt XVI. Książka ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego zbiera to wszystko, co wiemy i czego tylko domyślamy się o opiekunie Jezusa.
Święta w cieniu powodzi. Woda nie zabrała wszystkiego
Stracili swoje dobytki, często w mgnieniu oka. Od straszliwej powodzi na południu Polski mijają właśnie 3 miesiące. Wielka woda już dawno opadła, emocje niekoniecznie, a skutki i trudności wręcz się piętrzą. To nie będzie dla nich łatwe Boże Narodzenie.
Młodzi bronią krzyża. 40 lat od niezwykłych wydarzeń we Włoszczowie
Nastoletni uczniowie odmówili uczestniczenia w lekcjach, dopóki dyrekcja nie zwróci zdjętych ze ścian krzyży. Z własnych szkolnych plecaków zbudowali ołtarz i zaprosili księży, żeby odprawili na nim Mszę św. Mija 40 lat od niezwykłych wydarzeń w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie.
Internowany pierwszego dnia stanu wojennego: Polska dalej we mnie siedzi
O Solidarności, stanie wojennym i krzywdzie mówi Stanisław Szkoc.
Plama na polskim mundurze. Czym były Wojskowe Ośrodki Internowania?
Przez dwie dekady istnienia III RP ukrywano prawdę o Wojskowych Ośrodkach Internowania.
Gruzja stoi na rozdrożu: może pójść drogą albo ukraińskiej rewolucji godności, albo Łukaszenkowskiej Białorusi
Od 28 listopada w całej Gruzji trwają antyrządowe protesty. Demonstrujący sprzeciwiają się polityce rządzącego ugrupowania Gruzińskie Marzenie, które ogłosiło do 2028 roku zawieszenie rozmów o wstąpieniu kraju do UE.
Nie pomogła interwencja nuncjusza ani polskiej ambasady. Co grozi księdzu, którego białoruskie władze sądzą w utajnionym procesie?
W Sądzie Okręgowym w Mińsku rozpoczął się tajny proces ks. Henryka Okołotowicza, białoruskiego kapłana polskiego pochodzenia. Jest on oskarżony o zdradę stanu. Takiego zarzutu nie postawiono żadnemu księdzu na Białorusi od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1991 roku.
Ekspertka: W propozycjach resortu edukacji zawarty jest ewidentnie antyrodzinny przekaz
Dlaczego edukacja zdrowotna nie powinna zastąpić wychowania do życia w rodzinie, wyjaśnia Hanna Dobrowolska.
Błogosławiony Urban V i pomarańczowy dżem świętej Katarzyny
Ten skromny benedyktyński mnich jako papież próbował przerwać niewolę awiniońską i powrócił do Rzymu. Na chwilę.